Nie potrafię szyć. Nigdy nic nie uszyłam. Igłę biorę do ręki tylko po to żeby zaszyć dziurę lub przyszyć guzik. Pozazdrościłam jednak blogowym koleżankom takich pięknych oryginalnych "bibelotów" i postanowiłam sama spróbować coś uszyć. Na początek wyszło mi takie serce uszyte z materiału zakupionego z SH za jakieś dwa złote. Muszę przyznać, że cieszyłam się jak dziecko gdy zobaczyłam dwa metry materiału w te cudne kropeczki:) Dziś zaczęłam już kolejną ozdobę świąteczną, zobaczymy co tym razem mi wyjdzie:) W naszym domu nie tylko widać już świąteczne akcenty ale tez czuć, upiekłyśmy z Olą dwa pojemniki pierników. I tak nam mijają dni w oczekiwaniu na.....Mikołaja.
Ola już dopytuje za ile dni "brodaty" przyjdzie? A wy odliczacie już dni?
AAA no tak, jeszcze taki wianek zrobiłam...też mój pierwszy:)
Dzięki za to, że dałaś mi nadzieję na to, że ktoś nie umiejący szyć (tak jak ja) moze uszyć coś tak ślicznego!!!serducho cudne...dzięki!Marta
OdpowiedzUsuńJa jestem niereformowalna w temacie szycia ;-). Rzeczywiście u Was już świątecznie, my jeszcze w głęboko jesiennym, szarlotkowym nastroju :-).
OdpowiedzUsuńŚwietny materiał, co do świąt u nas juz list przez Majkę napisany i wyklejony czeka na wysłanie...
OdpowiedzUsuńŚliczności!!!
OdpowiedzUsuń...ech mi ciągle brak czasu :)
Pierniczki już piekłaś!!??
OdpowiedzUsuńBa, już nawet prawie wszystkie zjedzone!:)
UsuńCzerwony to mój ulubiony kolor jeśli chodzi o świąteczne dodatki i te do kuchni więc ozdoby w twoim wykonaniu są bardzo w moim guście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń